makijaż

Recenzja - Loreal Super Liner Perfect Slim

13:23 Unknown 0 Comments


Dziś, w ten piękny wiosenny dzień przychodzę do Was z najmodniejszym w tym sezonie niebieskim kolorem na powiekach. Przejrzałam mnóstwo różnych produktów wielu marek zanim znalazłam ten, który wydał mi się idealny. Po naprawdę szeroko zakrojonych poszukiwaniach zdecydowałam się w końcu na zakup Loreal Super Liner Perfect Slim, głównie dlatego, że kolor wydał mi się idealny oraz chciałam spróbować eyelinerów w pisaku, gdyż wcześniej nigdy mnie nie przekonywały. Co z tego wyszło? Przeczytajcie!

Zacznijmy może od kwestii technicznych. Na co dzień używam eyelinerów w żelu - uważam że makijaż nimi wykonany jest prosty, aplikacja przyjemna oraz trwałość zadowalająca. Tym razem mamy tutaj Super Liner, który jest w pisaku. Czy to dobrze? Hm... dla moich wrażliwych oczu absolutnie nie. Pomimo tego, że aplikacja jest łatwiejsza, ponieważ nie trzeba myć pędzelka za każdym razem to jednak nie pozostanę fanką pisaków. Po pierwsze dlatego, że przy pisakach trzeba mocniej docisnąć rysik do powieki, co ją podrażnia i przynajmniej w moim przypadku powoduje łzawienie oka w zewnętrznym kąciku (które btw. utrzymywało się u mnie potem cały dzień!). Po drugie bardzo ciężko jest ładnie wyciągnąć kreskę na zewnątrz. Naprawdę BARDZO CIĘŻKO. Powiedziałabym, że jestem dość wprawiona w robieniu kresek, jednak tym eyelinerem wyciągniecie kreski graniczy z cudem. Płyn nie dociera do końca rysika przez co musimy najpierw rozprowadzić trochę kosmetyku na dłoni a następnie zamoczyć w tym czubek i przenieść na powiekę. Dla mnie kompletnie mija się to z celem szybkiej aplikacji i chyba nie o to w tych pisakach chodzi...

Jeśli natomiast chodzi o jego właściwości - tu nie można narzekać. Super Liner ma piękny, żywy kolor, nie kruszy się, nie ściera (chyba, że pod wpływem łez, ale nie jest to kosmetyk wodoodporny więc się nie czepiam), nie odbija się na górnej powiece (jeśli oczywiście damy mu 15 sekund na zaschnięcie po pomalowaniu). Fakt, że nie zasycha od razu jest super korzystny, ponieważ gdy coś nam nie wyjdzie można to jeszcze naprawić :) 

Podsumowując - kupiłam ze względu na kolor i chęć wypróbowania czegoś nowego. Pozostanę jednak przy eyelinerach o żelowej konsystencji. Super Liner Loreala ma piękny kolor, ale niestety ten pisak to nie jest ich najlepszy wynalazek. Nie można jednak mu odmówić tego, że na powiekach wygląda moim zdaniem cudownie (zdjęcia poniżej). Sposób aplikacji niestety go dyskwalifikuje :(




A co Wy myślicie na temat tego eyelinera? Macie swoich niebieskich ulubieńców?



0 komentarze: