izotretynoina,

Co pomoże na popękane usta?

17:24 Unknown 14 Comments


Jednym z najbardziej dokuczających skutków zimy, wiatru i słońca są popękane usta. Jak temu zapobiec?

Po pierwsze nie oblizujemy ust! To sprawia tylko, że jeszcze bardziej się wysuszają! 

Po drugie - nie obskubujemy suchych skórek - to powoduje powstawanie małych ranek i dalsze łuszczenie się naskórka czerwieni wargowej. W konsekwencji otrzymujemy pogorszenie stanu naszych ust. Dodatkowo wraz z brudnymi palcami pakujemy w te ranki również bakterie, co może powodować zakażenia ust - a tego oczywiście nie chcemy!

Po trzecie - nawilżamy! To najważniejsze co powinniśmy robić. Aby zapobiec łuszczeniu się warg i ich przesuszeniu musimy pomóc troszkę naturze i dbać o to, aby usta były zawsze posmarowane pomadką ochronną. Jak wiadomo wśród nich są lepsze i gorsze. Przybliżę Wam tu kilka moich typów!

Mój absolutny numer 1

Nie jest to najpopularniejsza pomadka na świecie - a szkoda bo jest świetna! Bije na głowę wszelkie Uriage, Nuxe, Nivea, Vaseline, Neutrogenę. Ma świetny miętowy zapach. Po posmarowaniu nią ust czujemy ukojenie (mentol w niej zawarty daje nam przyjemne uczucie chłodzenia), a zapach naszych ust jest obłędny :p Pomadka utrzymuje się na ustach dość długo, wargi pięknie błyszczą i przy regularnym stosowaniu są utrzymane w doskonałej kondycji . W dodatku możemy jej używać nawet wtedy, gdy mamy brudne ręce bo jest wysuwana (co nie oznacza wcale, że mniej skuteczna). A co jest w tym najlepsze? Pomadka kosztuje 10 zł! Możecie ją znaleźć w superpharm oraz dobrych aptekach.

Numer 2

Ten egzemplarz polecam szczególnie na noc. Właściwości podobne do tej księżniczki u góry ale... mamy tutaj skoncentrowaną moc naprawiającą nasze usta. Przyjemne uczucie chłodzenia pozwala nam spokojnie zasnąć po męczącym dniu. Minusem jest to, że trzeba nakładać ją palcem, jednak na użytek domowy jak najbardziej polecam :) Plus to większa wydajność niż Blistex Med Plus a cena jest prawie taka sama.

Numer 3

Balsam do ust powszechnie chwalony. Ja również pochwalę, bo w sumie nie ma się do czego przyczepić jeśli chodzi o jej właściwości pielęgnacyjne. Minusem za to, w porównaniu do powyższych, jest cena - około 37zł. Moim zdaniem nie ma sensu przepłacać. Tutaj zapach neutralny. Konsystencja półpłynna (podobna do tej w balsamie do ust Neutrogeny). Na minus zaliczam jednak to, że gdy potrzymamy ją trochę w ciepłym miejscu i chcemy jej później użyć to najpierw wyciska sam przeźroczysty płyn, a właściwy balsam dopiero później. Domyślam się, że chodzi o jakieś rozwarstwienie składników, ale sądzę, że za tą cenę, nie powinno się to zdarzać. Nie można jej jednak zarzucić, że nie odżywia ust. Robi to i to świetnie! Więc polecam :)

A czego nie polecam? 
Pomadki Nuxe... na wysuszone usta się zupełnie nie sprawdza.
Innych Blistexów - na bardzo spękane usta są niestety za słabe (szczególnie dotyczy to tych z Was, które leczą się izotretynoiną).
Pomadek Nivea - żadnych, ani tych w słoiczku ani w sztyfcie. Może na troszkę popękane usta się nadadzą, ale do regeneracji to absolutnie. Są zbyt słabe.

A Wy macie swoje ulubione, niezawodne pomadki do ust? 







14 komentarze: